Komputerowy pasjans, do którego nielimitowany dostęp zapewnia nam instalacja programu operacyjnego z „okienkiem” w tle, to nie tylko sposób na zabicie biurowej nudy. To powszechny przykład kartomancji – sztuki czytania z kart!
Oczywiście, środowisko biurowe nie sprzyja stawianiu rzetelnej wróżby, bo ta przecież wymaga pokaźnej dozy skupienia. Mimo to, do kartomancji – oprócz uwagi, rzecz jasna – nie potrzeba zbyt wiele Wystarczą minimum 32 karty, odrobina zaangażowania i wiary w to, co się robi.
Kartomancja to właśnie wróżenie ze zwykłej, liczącej 52 karty talii. Oczywiście, osoby zaawansowane w sztuce magicznej wolą się podpierać runami lub specjalnymi kartami wróżbiarskimi do Tarota. Nie oznacza to jednak, że zwykła talia – którą najczęściej rozgrywamy zacięte pojedynki w „wojnę” lub „tysiąca” – jest od tych „profesjonalnych” gorsza. Przecież we wróżbach (tych prawdziwych!) nie chodzi o asortyment, ale o wrodzony talent osoby karty rozkładającej.
I tak, w przypadku zwykłej talii – wróżba opiera się na przypisywaniu konkretnym kartom konkretnego znaczenia: zarówno w konfiguracji pojedynczej, jak i w połączeniach i zestawieniach z innymi kartami. Aby zacząć wróżbę – należy przełożyć talię lewą ręką i zadać kartom przygotowane wcześniej pytania. Odpowiedzią na nie będzie rozkład, jaki ukaże się naszym oczom po rozłożeniu kart na stabilnej powierzchni. Karty oznaczone liczbami od 2 do 10, to zdarzenia. Przedstawione na kartach figury, to natomiast pełna typologia ludzkich cech osobowości i charakterów. Karty najczęściej rozkłada się w 4 kolumnach, a następnie – interpretuje się zapisane w nich znaczenie, czytając co siódmą kartę (idąc najpierw w dół, a potem do góry).
Wróżyć z kart klasycznych, w oparciu o równie klasyczne zasady i interpretację rozkładów – może każdy i o każdej porze. Mimo, że głośne i tłoczne biuro nie jest lokalizacją najszczęśliwszą, to nawet ono posłuży doskonale za warsztat do praktyki swoich umiejętności z zakresu kartomancji. We wróżeniu z kart najważniejsze jest jednak to, by pokonać swój sceptycyzm względem zarówno wyników, jak i samej metody przepowiedni. Może i karty wyglądają banalnie, ale drzemie w nich prawdziwa tajemnica i ogromna moc, którą zbadać i oswoić próbowały wiedźmy i magowie już od zamierzchłych czasów… Udało się, ale tylko w pewnym stopniu. A karciana zagadka ciągle czeka na swoje rozwikłanie. Czy to w formie kart tarota, czy komputerowego zjadacza czasu – biurowego pasjansa.