Wróżenie, w każdej postaci, ma wielu zwolenników i wcale nie mniej przeciwników. Ci drudzy dopatrują się szczególnego połączenia wszelkich praktyk wróżbiarskich z psychologią człowieka. Mówiąc wprost: wróżka powie klientowi to, co klient chciałby usłyszeć na temat swojej przyszłości.
Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest coraz większa popularność wróżbiarstwa. Staje się to swojego rodzaju modą – nawet jeśli nie chodzi się do wróżki osobiście, wróżka przyjdzie do nas. Chociażby za pomocą zwykłej gazety z programem telewizyjnym, występujące tam ogłoszenia wróżek z przepowiedniami za pomocą smsa czy rozmowy telefonicznej są już normą.
Wróżki są tak naprawdę dobrymi psychologami specjalizującymi się w dziedzinie odkrywania tego, czego klient się obawia bądź czego pragnie – wtedy te fakty stają się tematem przewodnim przepowiedni i wróżb. Nie bez znaczenia jest fakt solidnie potęgujący „autentyczność” usłyszanych przepowiedni – otóż wiele osób nie pamięta tego, co zostało przewidziane, a nie sprawdziło się. Za to pamięta doskonale te fakty, które się sprawdziły – swoja drogą zostały „wywróżone”, bo klient właśnie je chciał usłyszeć.
Częstym argumentem wykorzystywanym przez przeciwników wróżbiarstwa jest niepodważalna cecha wszelkiego rodzaju przepowiedni – ich język jest na tyle niejasny, że aż wygodnie elastyczny. Dzięki temu nasuwa odgórnie wiele interpretacji i opcji przepowiedni – a to pozwala dobrać taką jakiej akurat osoba wróżąca potrzebuje najbardziej, by usatysfakcjonować, a dosadniej mówiąc zarobić na naiwności klienta.