Szkoła psychologii według Zygmunta Freuda polega – ujmując rzecz w największym uproszczeniu – na przemaglowaniu wzdłuż, wszerz i w poprzek osobowości pacjenta i jego psychologicznych problemów. Przede wszystkim, wiąże się ona jednak ze szczegółową analizą przeżyć z dzieciństwa, ze szczególnym uwzględnieniem wszelkich, traumatycznych doznań natury seksualnej. Biorąc pod uwagę, że zawód psychoterapeuty jest jednym z najbardziej prestiżowych i dochodowych zawodów świata – podejście to z pewnością się sprawdza.
Nie każdy jednak ma ochotę na to, by dobrowolnie przepuścić się przez „psychologiczną wyżymaczkę”, jaką jest profesjonalna psychoterapia. Co więcej – wiele osób nie potrafi przezwyciężyć w sobie poczucia, że wizyta u psychologa wiąże się z leczeniem choroby. Problem ten doskonale zdają się rozumieć specjaliści od ezoteryki i duchowego rozwoju. Często wolimy pójść do jasnowidza, niż do psychoterapeuty – i wydaje się to zupełnie zrozumiałe. Chociaż w wielu przypadkach, guru rozwoju duchowego – albo zwyczajna wróżka – nie musi nawet sięgać po swoje magiczne moce, to i tak, taka namaszczona darem widzenia persona – potrafi nam najczęściej pomóc. Różnica polega jedynie na tym, że wiedzę o naszych problemach i osobowości wróżka czy jasnowidz „wyciągnie” z nas w taki sposób, że nawet się nie zorientujemy, że „wyciągnięcie” takie w ogóle nastąpiło. Dzięki temu, cały proces po prostu nie jest tak dolegliwy, jak w przypadku psychoterapii – a niejednokrotnie, przynosi podobne efekty.
Oczywiście, powyższe stwierdzenie nie wyklucza wcale znacznie bardziej „poważnych”. działań. Znane jest na przykład całe mnóstwo przypadków, kiedy to jasnowidzenie dopomogło policji w odnalezieniu zaginionej osoby. I to wtedy, kiedy inne metody poległy na całej linii! „Sztuczki” psychologiczne raczej nie mają tu nic do rzeczy. No bo jak wytłumaczyć fakt, że jasnowidz, który nigdy w życiu danej osoby nie spotkał, nie zna jej rodziny ani przyjaciół, a nawet – nie zaznajomił się z aktami śledztwa… po prostu wskazuje miejsce pobytu zaginionego na mapie? Tego nie da się wytłumaczyć racjonalnie i współczesny stan ludzkiej wiedzy do niczego się tu nie przyda.
Tak czy inaczej – jasnowidze istnieli od początku ludzkości, a zjawisko czytania poza sferą oczywistej rzeczywistości – choć dla „nowoczesnego” umysłu trudne jest do zaakceptowania – wydaje się wystarczająco dobrze udokumentowane, by uznać je za prawdziwe. Jedyne rozsądne tłumaczenie, jakie przychodzi na myśl, to fakt, że niektórzy najwyraźniej osiągnęli (po prostu!) wyższy poziom rozwoju duchowe